RECENZJA: KETTU - obroża półzaciskowa i smycz miejska

Dziś opowiem Wam o komplecie KETTU, który niedawno wpadł w nasze łapki. 

Przy okazji pozowania do zdjęć dla Alicji Zmysłowskiej Speedy dostała cudowną obróżkę we wzorze "in the moonlight", a że lubię mieć wszystko do kompletu to zapragnęłam też smyczy, która szybko dołączyła do psiej szafy. 

Fot. Alicja Zmysłowska

Nigdy nie sądziłam, że Speedy będzie miała coś niebieskiego, ale warto było zrobić wyjątek, bo te róże wyglądają na niej obłędnie! Bardzo zaskoczyły mnie okucia, które są czarne ale bardzo wysokiej jakości, farba zdecydowanie nie będzie z nich schodzić, a jedynie minimalnie się wycierać od środka, wiem co piszę! Widziałam intensywnie używany komplet tej firmy.
Do tego każdy produkt jest oznaczony uroczą, gumową metką, która z pewnością szybko się nie zniszczy, a nity stanowią jedynie ozdobę, bo zarówno smycz i obroża jest szyta, więc nie ma opcji, że coś odpadnie i się oderwie. Jakby nadal było Wam mało to rączka smyczy i obroża może być podszyta neoprenem, jest dosyć cienki ale bardzo wygodny. Ja mam podszytą jedynie rączkę i nie wyobrażam sobie już smyczy bez podszycia. Sam materiał jest przyjemny w dotyku, łatwo się dopiera i nie niszczy jakoś specjalnie. Na pewno nie jest to nasz ostatni komplet.

Ktoś z Was ma KETTU? Pochwalcie się w komentarzach!

Recenzja powstała we współpracy z KETTU.

Komentarze

Popularne posty