Czas przerwać ciszę
Przez długi czas zastanawiałam się "dlaczego?" albo "co robię nie tak?". Od samego początku nic nie było tak jak być powinno. Szukałam odpowiedzi ale tej nigdzie nie było, przez wiele miesięcy każdy dzień był taki sam, do czasu aż nie zobaczyłam Speedy podczas pracy z kimś innym. Po prostu stałam z boku i obserwowałam, w tym momencie zdałam sobie sprawę w czym tkwi problem, a późniejszej rozmowie i zastanowieniach wszystko zaczęło układać się w całość.
Już jakiś czas temu odpuściłam Speedy, wszelkie treningi, moje ambicje zeszły na drugi plan, a sprawcą wszystkiego są i były nieszczęsne emocje z którymi Speedy nie do końca sobie radzi.Czeka nas sporo pracy, wiele rzeczy musimy zacząć od początku ale jest plan i jest nadzieja ☻.
Sarka też nie panuje nad emocjami przy cofaniu. Nie załamuj się, ciężka praca daje pożądane efekty! Powodzenia i czekamy na dalsze posty.
OdpowiedzUsuńsaragsd.blogspot.com
Ależ nie załamuję się, teraz już nie :). Wiem na czym polega problem i nad czym pracować :)
UsuńPozdrawiam!
Trzymamy kciuki :)
OdpowiedzUsuńbeaglowatemilka.blogspot.com
Kciuki już mocno zaciśnięte :)
OdpowiedzUsuńdaisysportingyork.blogspot.com
no to trzymam kciuki aby plan udało się zrealizować :)
OdpowiedzUsuńMichał
http://www.szkola-doberman.pl
Trzymamy kciuki i życzymy powodzenia! Ważne, że zdałaś sobie sprawę z tego, co trzeba zmienić czy całkowicie poprawić. Będziemy czekać na postępy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Wilson & ja.