RECENZJA - KONG Goodie Bone Puppy - NaszeZoo

Jakiś czas temu dostałam drugą propozycję współpracy w ramach Akcji Testowania Produktów od sklepu NaszeZoo. W drugiej połowie kwietnia otrzymaliśmy paczuszkę z KONGiem, któremu będzie poświęcony dzisiejszy post oraz smakołyki Merit Food, które docelowo miały być przeznaczone dla Okruszka ale on niestety się ich nie doczekał. Recenzja czekała na swoją publikację dosyć długo, ale miało na to wpływ między innymi że Speedy zjadła kartę ze zdjęciami.
Myślę, że recenzja smakołyków jest zbędna, ponieważ ostatnio na blogach pojawiło się ich mnóstwo a ja pewnie nie napisałabym nic innego co już czytaliście. A więc przejdźmy do testów zabawki.


Oczekując paczki byłam pewna, że w środku znajdzie się jakaś zabawka dla szczeniąt, więc kiedy po otwarciu przesyłki moim oczom ukazała się różowa kość nie byłam specjalnie zaskoczona ale ucieszyłam się ponieważ było to coś z czego szczeniak na pewno będzie zadowolony. Speedy uwielbia żuć zabawki, niestety ma destrukcyjne zdolności, więc naszły mnie obawy czy zabawka przetrwa szczeniaka.


KONG Goddie Bone Puppy występuje w 2 wersjach kolorystycznych - różowym i niebieskim, a niegdyś marmurkowym. Nie mamy wyboru rozmiaru, ponieważ zabawka ma tylko rozmiar S.

OGÓLNE WRAŻENIE
Na początku zabawkę Speedy dostawała sporadycznie i pod ostrym nadzorem, za każdym razem dokładnie sprawdzałam w jakim stanie jest zabawka, wszystko było z nią w porządku do czasu kiedy Speedy nie zaczęła bawić się nią codziennie przez tydzień, bo już po kilku dniach miejsca przy otworach zaczęły pękać (to samo działo się w KONGUu czerwonym przy Okruszku), po jakimś czasie odpadł pierwszy ząbek i już wtedy przestałam dawać Speedy zabawkę bojąc się, że prędzej czy później wyląduje w jej żołądku. TU możecie zobaczyć zdjęcie klasycznego bałwanka po 6 miesiącach używania przez szczeniaka.


PODSUMOWANIE
Pomysł zabawki jest bardzo fajny, bo dzięki temu że jest gumowa może służyć zarówno jako gryzak, a dzięki otworom jako zabawka na jedzenie, jednak na pewno o wiele lepiej się sprawdzi w przypadku szczeniąt ras małych, dla tych większych zrezygnowałabym z uroczego koloru i zainwestowała w klasyczny albo extrime w rozmiarze M i większych. Tylko rozmiar S ma ząbki, które pies bez problemu może odgryźć, w większych rozmiarach (niestety w puppy nie występują) ich nie ma i widziałam, że u większych psów zabawka trzyma się bardzo dobrze. Na pewno Goddie Bone Puppy nie kupiłabym ponownie ale w przyszłości na pewno zainwestuję w Extrime M albo L które moim zdaniem prezentują się lepiej.
PLUSY +
- kolor, możemy go dobrać zarówno dla psa jak i dla suczki
- otwory na jedzenie
- kształt
- wielofunkcyjność
MINUSY -
- ząbki w zakończeniu otworów
- brak większych rozmiarów
- nie nadaje się dla większych szczeniąt
- zapach gumy


Zabawkę kupicie TU


POZDRAWIAMY H&S

Komentarze

  1. Wow! Ale z niej niezły zgryzacz. Podziw. Moja nie jest w stanie zgryźć bałwanka puppy. Kosteczka jest przeurocza, szkoda, że nasz bałwan nie jest różowy :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Speedy tak załatwiła tego bałwanka czy Okruszek? U nas bałwanki mają się świetnie, ale czerwona kostka ma podobne zniszczenia co Wasza. Mamy ją jednak już bardzo długo, więc ciekawa jestem czy papisiowa wytrzymałaby podobny okres czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już edytowałam, to jest bałwanek Speedy :). Okruszek ze względu na zęby miał seniorowe.

      Usuń
  3. Czekałam na recenzję tej zabawki bo już ją miałam w koszyku ale chyba będzie trzeba zrezygnować :/ Co do koloru to niby jest to plus ale przydałby się jeszcze jeden kolor dla tych którzy mają i psa i sucz, ale przynajmniej jest wymówka aby kupić dwie ;)

    Pozdrawiamy, Biały Krukk

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam kostkę Extreme M dla Kermita i trzyma się bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  5. My też miałyśmy taką kostkę puppy jak Daisy była mała ale jej zadziory porobiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. My mieliśmy tą klasyczną, ale nie przypadła żadnemu z moich psów, więc po prostu ją sprzedałam. W dodatku mega mało pyszności się tam mieściło.;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapach niektorych zabawek pozostawia czasem wiele do zyczenia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaciekawiło mnie to, masz może link do tej recenzji?

    OdpowiedzUsuń
  9. Może zakupimy :) w końcu Iron to wielki łobuz i może zaciekawi go coś innego niż książki i buty :p Pozdrawiam i zapraszam również na jego bloga :D ironniesamowitypies.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Może najtrwalsza nie jest, ale kurcze kolorkiem nadrabia hahah :D.

    H&F
    http://jaimojaspanielka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie pół na pół, ale wydaje się całkiem solidna. Ciekawe jakby się spisała pod mniejszym psem, byłoby porównanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam w poście, przy Okruszku ten sam rozmiar w wersji klasycznej również stracił "ząbki". A on nie był niszczycielskim psem.

      Usuń
  12. Masz cudownego psa! <3 A taka zabawka wygląda fajnie, choć chyba moje psy wolą innego typu "gryzaki". Pozdrawiam, charlizerose.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta kostka od Kong-a jakoś nigdy mnie nie pociągała. Raz miałam z nią styczność no i pies zasmakował na własnych zębach, ale szału nie było. Na szczeniaku wprawdzie nie próbowałam, jedynie na starszej suce. Pierwsze co ją lekko odtrąciło to zapch, mimo iż nie mocny, ale i tak. No cóż takiego mam psa, jak już coś ma być fajne musi ładnie pachnieć, dlatego cenimy sobie waniliowe sunplasty :P

    OdpowiedzUsuń
  14. też właśnie zastanawiam się nad Kongiem dla mojej rozbójniczki :D Zapraszam na mojego bloga! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty