Dog Games Summer 2015

Lubie poznawać nowych ludzi, zwiedzać oraz spotykać psy i ich człowieków których wcześniej znałam tylko z bloga czy facebooka. Każdy wyjazd na zawody to niepowtarzalna okazja na to. Zwykle każdy mój wyjazd kończy się w Warszawie, jeszcze nie udało mi się pojechać gdziekolwiek indziej, a więc i tym razem nasza trasa sięgnęła do Warszawy przy okazji zawodów Dog Games Summer2015. Wyjazd zaplanowałam dosyć spontanicznie, pewnie właśnie dlatego sie udał. To były pierwsze zawody na które zabrałam ze sobą klatkę, zważywszy na upały nie chciałam w słońcu targać za sobą psa, tym bardziej że zdecydowaną większość czasu robiłam zdjęcia.


Okruch jak to Okruch, nauczony życiem że zamknięta klatka to zło (pobyt w schronisku) to będąc tam szczekał od czego dostał drugiego dnia chrypki, ale momentami potrafił się ładnie wyciszyć i odpocząć, niemniej jednak jest to rzecz nad którą musimy popracować. W zamian ładnie ignorował psy, a hałas zwłaszcza przy flyballu zupełnie mu nie przeszkadzał.
W końcu miałam okazję spotkać Zuzię od Atoma (3x byłam w Wawie, a jeszcze ani razu nie było okazji) oraz Monikę z White Eyed Husky Foto, która przy okazji poczyniła przepiękne zdjęcia Okruszkowi.


W nocy (z soboty na niedzielę) była ogromna burza, Okruszek pierwszy raz od bardzo dawna się bał tak mocno że piszczał i wskoczył mi pod kołdrę, przez następne 2 dni był troche niepewny do wszystkiego. Mimo to ten wyjazd mogę zaliczyć do tych jak najbardziej udanych. Ogromne podziękowania należą się Agnieszce od Ha i Rafałowi za przygarnięcie nas do samochodu.

POZDRAWIAMY H&O

Komentarze

  1. Super są takie wypady! :)
    Zdjęcia P. Moniki są prześliczne, na prawdę zazdrościmy :D

    Pozdrawiamy
    Laura&Shira

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny wypad! My do Warszawy mam paręset kilometrów...

    H&F
    http://jaimojaspanielka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło było Was poznać, mam nadzieję, że nie pierwszy i nie ostatni raz :-).

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam na ostatnim Dog Games Spring i przyznam, że było naprawdę fajnie :D
    Niestety trochę cykam się jechać z Zuzią - za dużo psów, ludzi, bodźców i zapachów... ale może kiedyś, kto wie? ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty