I o tym jak najlepszy weekend zamienił się w najgorszy...
Nie miałam żadnych specjalnych planów na ten weekend, po prostu miałam odpocząć, chodzić na spacerki, pojechać do schroniska, na konie i na wystawę. Ale drugiego dnia po prostu wszystko runęło. Wczesnym popołudniem moja kotka zniknęła. Nie mam pojęcia jak się wydostała, jest kotem nie wychodzącym, podwórko to dla niej nowość i raczej się go boi i nawet mając okazję unikała. Od kilku dni jej szukam, krążę po okolicy, rozwieszam ogłoszenia choć powoli tracę nadzieję. Drugi kot nie daje nam żyć, ciągle jej szuka i nawołuje do niej. Nawet Okruszek jest niespokojny. Trzymajcie kciuki o jaj szybki powrót do domu i o to by wróciła cała i zdrowa...
Dla Okruszka to niewielki plus, bo ciągle szukam małej razem z nim, więc przy okazji ma spacer a słysząc go może się odnajdzie.
Dla Okruszka to niewielki plus, bo ciągle szukam małej razem z nim, więc przy okazji ma spacer a słysząc go może się odnajdzie.
Bardzo mi przykro :( to dziwne że tak zniknęła a może jest gdzieś w domu? Na strychu w szufladzie no sama nie wiem
OdpowiedzUsuńWiesz, że bardzo mi przykro :( Bardzo chciałabym być z Tobą.. Wierzę, że sie znajdzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Ogromnie Ci współczuję, chciałabym pomóc ale nie mam nawet jak... :'(
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz, już przeżywałam zaginięcie zwierzaka. Oby kicia szybko się znalazła!
Powodzenia i wytrwałości w poszukiwaniach!
| http://mundkowaferajna.blogspot.com |
Trzymam kciuki, oby jak najszybciej się znalazła! Współczuję ci, bo nie wiem jakbym zareagowała, gdyby mój kot zaginął :(
OdpowiedzUsuńMój blog: TU
Pozdrawiamy A&P
Gdybym tylko mogła pomóc.:( Bardzo mi przykro, bądź dobrej myśli. Trzymamy kciuki i pazurki za szczęśliwy powrót kotki do domu.:)
OdpowiedzUsuńKurczę, napisałam przed chwilką komentarz i o go nie widać, więc napiszę jeszcze raz- przykro mi i mam nadzieje,że kotka się szybko odnajdzie. Wywieszałaś ogłoszenia?
OdpowiedzUsuńTak, porozwieszałam.
UsuńNie można tracić nadziei! Na pewno się znajdzie, trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńWiktoria&Fado
Podejrzewam, że jeśli nie lubiła wychodzić i bała się podwórka to przepadała już na zawsze ale nie trać nadziei! Kiedyś mój kot także zaginął, wszyscy go szukaliśmy i nic. Wrócił sam po miesiącu, co prawda w kiepskim stanie ale odżył :) Trzymamy kciuki razem z Korą :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas: http://mojpsiprzyjaciel.blogspot.com
Znajdź się kiciu!
OdpowiedzUsuńOjej, oby szybko się znalazła! Moja kotka wychodzi od małego - stary z niej dachowiec. Już się bałam, że coś z Okruszkiem się stało... Uff! Bardzo współczuje, to musi być straszne tak martwić się ciągle o pupila. :(
OdpowiedzUsuńszkoda... bardzo mi przykro bo zaginione zwierzę to jak pustka w sercu
OdpowiedzUsuńliczę na to żeby się odnalazła !!!! bardzo, bardzo mi przykro
Mam nadzieję, że się znajdzie. Szkoda, że jeszcze się nie znalazła. Piękne oczka :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Hania&Fiona
http://jaimojaspanielka.blogspot.com/
:(
OdpowiedzUsuńNie martw się, może się znajdzie. Mój kot też kiedyś tak znikł, ale na szczęście w końcu się znalazł.
Trzymam kciuki! A może już jest?
Nie martw się ! Na pewno ją znajdziecie:) Trzymam wszystkie kciuki :* Mojej babci pies uciekł ... Szukaliśmy go paręnaście dni :P Znalazł się pod kościołem . Obszczekiwał innych ludzi . Podobnie było z kotem . Rada :
OdpowiedzUsuńJak wróci może się troszkę bać:( [Mój chował się pod samochodem, dałam mu jeść , wtedy pomału wychodził]
Trzymaj się <3 Całuski :*
Trzymamy kciuki, taki piękny kocurek :< Znajdzie się, nie trać nadziei!
OdpowiedzUsuńTo jest kotka ;)
UsuńBardzo współczuję i trzymam kciuki żeby kicia się znalazła. Nie trać nadziei!
OdpowiedzUsuńwidziałam info na facebooku odnośnie kotki,strasznie Ci współczuje.jeszcze nigdy nie czułam bólu jak to jest gdy zginie zwierzę i mam nadzieje że nigdy tak się nie zdarzy.powodzenia w dalszych poszukiwaniach,na pewno się uda,trzymam kciuki !
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy
Ola i Baddy.
Oby kotka się znalazła! Trzymamy kciuki, a co najważniejsze nie poddawaj się
OdpowiedzUsuńJesli nikt jej nie zgarnął to powinna wrocic. Nie załamuj sie kochana. Moje koty są regularnie potrącane przez samochody, bo mieszkam na rogu ulicy gdzie jest zla widocznosc. Najgorsze są momenty kiedy ide po takiego kota i nie ma w nim juz nic. Wiec nie martw sie, bo moze lepiej jesli gdzies spaceruje i pewnie wroci, niz zeby spotkalo ja cos gorszego... Trzymaj sie Mała.
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki za to, żeby szybko się znalazła!
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, ale i tak bądźmy dobrej myśli by kotka szybko wróciła.
OdpowiedzUsuńNie można tracić nadziei, na pewno się znajdzie!
OdpowiedzUsuńPrzykro mi
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że szybko się znajdzie
Oby się znalazła!
OdpowiedzUsuń